Mamy już weekend, i choć pogoda ostatnie czasy mocno nam daje w kość, dosłownie też ;), to dzisiejszy wieczór jest skąpany w słońcu, nawet ciepło się zrobiło, a więc jest nadzieja na piękny i słoneczny weekendowy odpoczynek.
Wiadomo, gdy warunki sprzyjają, każda/każdy z nas woli spędzać czas na świeżym powietrzu, grill, spotkania z przyjaciółmi na ogrodowym party, posiedzieć wieczorem przy ognisku smażąc kiełbaski... a także czekając na pyszną kolację prosto z kociołka :)
Dziś zapraszam Was na...
Duszonki z Ogniska
Duszonki, a także często nazywane pieczonku, prażonki, w zależności od regionu, smakują wyśmienicie!
Jest to nadzwyczajnie proste, ale jakże pyszne danie, które przygotowujemy z łatwo dostępnych, sezonowych warzyw: marchew, ziemniaki, cebula, kapusta, oraz mięsa: wędliny ( boczek, kiełbasa ) wieprzowina, kurczak...
Duszone w żeliwnym, szczelnie zamykanym kociołku, nie tracą swojego aromatu, wręcz odwrotnie - jeszcze go zyskują :)
Składniki:
- ziemniaki
- marchewka
- cebula
- kapusta - słodka bądź włoska
- wędliny - kiełbasa tradycyjna, boczek lub udka/filet z kurczaka lub karczek wieprzowy
- sól i pieprz
Przygotowanie:
Dzisiaj składniki podane zupełnie inaczej jak zazwyczaj, ponieważ ich ilość musicie regulować same - w zależności od tego, co bardziej lubicie, najważniejsze, to dotrzymywać się kolejności warstw, a jakiej one będą grubości - decydujecie wyłącznie Wy :)
Dno kociołka wykładamy kawałkiem skóry z wędzonego boczku - zapobiega ona przywieraniu kapusty do dna oraz minimalizuje wiarygodność jej przypalenia :)
Jeśli jednak robicie ze świeżym mięsem bądź tylko z kiełbaską, wyłóżcie dno 4-5 liśćmi kapusty, nawet gdy przypalą się te dolne, nie szkodzi, w żadnym przypadku nie wpłynie to na smak dania.
Na liście kapusty wyłożyć pokrojone w grubsze plastry, ok. 2 cm, ziemniaki, ilość regulujecie same.
Na ziemniaki wykładamy pokrojony w plastry boczek, a następnie pokrojoną w plasterki kiełbasę.
Jeśli robicie z kurczakiem bądź wieprzowiną...
Udka kurczaka lub plastry karkówki zawsze wstępnie marynujemy w ulubionych przyprawach, następnie wstawiamy, na co najmniej godzinę, do lodówki, a potem wykładamy na ziemniaki jako warstwę środkową.
Wędlinę pokrywamy warstwą cebuli pokrojonej w plasterki, delikatnie solimy, następnie wykładamy marchewkę, ponownie cebulę i na samą górę ziemniaki - ponownie posolić i oprószyć pieprzem.
Warstwa mięsa lub wędlin jest tylko jedna, ukryta po środku kociołka - na dnie przypali się, natomiast na samej górze - może być niedogotowana, co jest szczególnie ważne w przypadku surowego mięsa.
W środku, pod wpływem pary wydzielanej z warzyw, mięso idealnie przyrządza się :)
Przed zamknięciem kociołka otulamy górę liśćmi kapusty - nie szkodzi jeśli utworzy się niewielki kopiec, najważniejsze, aby pokrywka szczelnie była zamknięta przed wstawieniem go do ogniska - inaczej cały smak nam ucieknie :)
Warzywa zmniejszają swoją objętość w trakcie duszenia.
Kociołek wstawiamy do niewielkiego ognia, by nie był zbyt mocny, bo danie mocno się przypali - czas duszenia - średnio ok. 1,5 godziny - warto sprawdzić, otwierając pokrywkę - jak mięso i ziemniaki są miękkie - gotowe!
Smacznego!!!
Czy już próbowaliście duszonek?
A może same je przyrządzacie?
Czy przygotowujecie je w taki sam sposób czy inaczej?
Miłego i pogodnego weekendu Wam życzę :)
jejku, to musi nieziemsko smakować, świetny kociołek!
OdpowiedzUsuńTak Żanetko, smakuje wspaniale, całkiem... naturalnie :) Pyszne warzywa i wędliny, lub mięso :)
UsuńWygląda smakowicie :D A jak zobaczyłam w blogrollu ten post zastanawiałam się o co chodzi :D
OdpowiedzUsuńHyhy, no widzisz, a tu taki przysmak czekał - przy ognisku :)
UsuńPozazdrościć tym co jedli :D
UsuńHyhy, nie ma co zazdrościć, tylko sobie kociołek sprawić i papusiać ;)
UsuńZapewne smakuje cudownie
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania Moniko :)
UsuńO, skarby kochane, dlaczego te pyszności zawsze muszę oglądać tak późno? Język to mi za chwilę ucieknie nie wiem, gdzie ;_;
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wiecie, co dobre!
Dziękuję Zajęczaku, to danie popisowe mojego męża - przygotowuję go od podstaw - ja tylko focę ;)
UsuńSmakuje bosko, więc polecam - naturalny smak warzyw i mięska ( czy wędlin ) nienaruszony!
uwielbiam po prostu :)
OdpowiedzUsuńależ mi narobiłaś apetytu na noc ;))))
Hyhy, no to ciesze się bardzo :)
UsuńU mnie dziś kompatybilny przepis, ale od strony foto mniej profesjonalnie, choć pewnie równie smacznie jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzę Klaudio :)
UsuńWszystko wygląda przepyszne! Wszędzie na blogach pojawiają się jesienne smaki, a tu proszę, letnie grillowanie:))
OdpowiedzUsuńBędę chętnie obserwować:)
Pozdrawiam:)
elenagotuje.blogspot.com
To danie też częściowo jesienne jest, ale nie koniecznie, można go przygotowywać o zarówno latem jak wiosną i jesienią też :)
UsuńDziękuję Eleno ;)
Że ja musiałam tu akurat teraz zajrzeć. :))
OdpowiedzUsuńMusiałaś, to dobrze Daisy :)
UsuńA wiesz, że ta potrawa pierwotnie pochodzi z mojej miescowości ;D ?
OdpowiedzUsuńU nas mówi się na nie Prażonki lub Pieczonki.
Zgadzam się to pyszne danie w sam raz zamiast grilla.
Nie wiedziałam Jusiu, że ta potrawa pochodzi z Twojej miejscowości, ale o wspomnianych nazwach słyszałam, wymieniłam je nawet w poście :)
UsuńTak, przepyszne i zdrowe danie :)
Niestety jeszcze nie miałam okazji spróbować :(
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się nadarzy taka okazja :)
UsuńDodam jeszcze, że ten kociołek bardzo mnie zainteresował. Na ognisku/ grillu zawsze coś przyrządzam na takiej typowej kratce ale takie naczynie to musi być też bardzo przydatne.
UsuńOj tak Aknezz i bardzo długowieczne - wystarczy na dłuuuugie lata :)
UsuńJak to smakowicie wygląda <3
OdpowiedzUsuńO losie ... :3
Zachęcam do wypróbowania ;)
Usuńto dla nas nowość... bardzo smakowita :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania przepisu dziewczyny :)
UsuńOj, zjadłabym talerz takiej duszonki:) Wygląda bardzo smacznie.
OdpowiedzUsuńI smakuje wyśmienicie Kochana :)
UsuńWow cóż to za szaleństwo, nigdy nie jadłam tak wykwintnego dania z "ogniska".
OdpowiedzUsuńPolecam Mirago - cudny smak! :)
Usuńmiałam tylko raz okazję jeść i pokochała m:D
OdpowiedzUsuńPrawda? Tego dania nie da się nie lubić ;)
UsuńNiestety nie jadłam ale z chęcią bym spróbowała. ;-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj Anno, są przepyszne ;)
UsuńAż się głodna zrobiłam. ;-) Wypróbuję na pewno. :D
UsuńPolecamy Anna :)
Usuńwow, fajne danie :D
OdpowiedzUsuńPolecamy
UsuńPrzydałby mi się taki żeliwny kociołek, dusiłabym w nim ziemniaczki (uwielbiam gotowane na parze, więc takie też na pewno by mi zasmakowały :)
OdpowiedzUsuńSuper blog! :*
Dziękuję pięknie Studentka :) Warto mieć taki kociołek pod ręką ;)
Usuńzastanawiałam sie z mężem nad kupnem kociołka...teraz widzę,że to świetna rzecz...blog rewelacja.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://hopdogara.blogspot.com/
http://hopdogara.blogspot.com/
Nawet nie zastanawiajcie się Moniko, warto mieć kociołek w domu, można w nim przygotowywać najróżniejsze dania, które zachwycą smakiem :)
UsuńDziękujemy bardzo :)
No i mam ochotę teraz na takie pyszności, a na zewnątrz deszcz :< Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńW końcu będzie słońce - mamy przecież babie lato :)
UsuńU mnie mawia się prażonki :D ale widzę, że robimy podobnie :). Zamiast marchewki dorzucam buraczki :)
OdpowiedzUsuńNiedługo sezon grillowy i ogniskowy, więc przepis idealnie w punkt:D Zdecydowanie moje smaki:P
OdpowiedzUsuń