Kutia jest tradycyjną potrawą, która co roku gości na naszym Wigilijnym stole.
Pamiętam jej smak jeszcze z dzieciństwa, niesamowicie słodka, treściwa i przepyszna! Ale zanim delektowaliśmy się tą słodką potrawą, musieliśmy nieźle się napracować nad przygotowaniem składników :)
Pszenica, z której przygotowuje się kutię, musiała być najpierw obtłuczona, babcia więc wsypywała zwilżoną pszenicę do lnianego woreczka, zawiązywała, a my, ja i mój brat, po kolei tłukliśmy ją pałką, czas od czasu obracając woreczek, by równomiernie złuszczała się, potem należało oczyścić ją z łuseczek - nie należały te czynność do zbyt przyjemnych :)
Drugą kwestią był mak, a raczej jego mozolne ucieranie w makutrze, jeszcze łuskanie orzechów i w końcu, po kilku godzinach, kutia była gotowa.
W dzisiejszych czasach przygotowanie jej jest bardzo proste - z łatwością można kupić pszenicę " na kutię ", która już jest pozbawiona łusek, wystarczy ją ugotować, mak również można zakupić gotowy, zmielony, a nawet doprawiony, choć wolę wersję " czystą ", bez dodatków, doprawiam sama, świeżymi bakaliami i naturalnym miodem.
Kutia
Kutia nadaje prawdziwego charakteru naszym Świętom, jest niesamowicie pyszna, słodka, aromatyczna, doprawiona bakaliami, naturalnym miodem - coś wspaniałego! Radzę ja przygotować dzień wcześniej, gdy postoi, nabiera bardziej intensywnego smaku i aromatu, najlepiej podawać schłodzoną, a przechowywać w lodówce.
Kutia |
- 500 g pszenicy " na kutię "
- 750 g masy makowej
- 1/2 szkl łuskanych orzechów włoskich
- 1/2 szkl orzechów laskowych
- 1/2 szkl migdałów siekanych lub w słupkach
- 250 g rodzynek
- 1,5 szkl miodu naturalnego
- 1/2 szkl przegotowanej wody
- 1 szcz soli
- 2 łyż brązowego cukru ( opcjonalnie )
Przygotowanie:
Pszenicę spłukać pod bieżącą wodą, wsypać do garnka, zalać wodą, mniej więcej 3 cm wyżej poziomu ziaren, dodać szczyptę soli, gotować na wolnym ogniu ok. 20 min., aż zmięknie.
Czas gotowania zależy w dużej mierze od obróbki pszenicy, każda gotuje się inaczej, więc najlepiej próbować ja czas od czasu, nie sugerując się czasem, pamiętajcie, że po odstawieniu jej z ognia, jeszcze " dojdzie ". Pszenica nie może być rozgotowana, bo zrobi się później z niej pulpa - ma być delikatna, miękka ale jędrna.
Kutia - pszenica, rodzynki, migdały, orzechy, miód - pycha! |
Rodzynki zalać odrobiną wrzątku, aby pokrył je, i zostawić pod przykryciem na 5 min.
Orzechy, włoskie i laskowe, posiekać wedle uznania, drobno lub w bardziej okazałe kawałki, zależy jak lubicie.
Przygotowaną wodę wymieszać z miodem - pszenica pochłania płyny :)
Do lekko ostudzonej, ciepłej pszenicy wsypać pokrojone orzechy, migdały, dodać masę makową, sparzone rodzynki wraz z pozostałym płynem, wlać wodę z miodem - wszystko dokładnie wymieszać, można również doprawić cukrem brązowym do smaku, by była jeszcze słodsza, i odstawić do całkowitego ostudzenia w zimne miejsce.
Najlepiej przygotować kutię dzień przed Wigilią, lepiej połączą się smaki i aromaty - rozkosz dla podniebienia gwarantowana!
Kutia - niesamowity smak |
Smacznego!!!
Nigdy nie jadłam kutii. W mojej miejscowości chyba ze świeca szukać kogoś kto robi ja na święta. Jestem ciekawa smaku, ale te rodzynki... :)
OdpowiedzUsuńMorrora rodzynki możesz pominąć, jeśli nie lubisz, możesz je zastąpić ulubionymi owocami kandyzowanymi :)
UsuńJest pyszna!
Ja jestem anty-makowa, więc kutii nie tykam w święta ;) lubię jedynie rogaliki z białym makiem, ale to na św. Marcina, więc sporo przed świętami ;)
OdpowiedzUsuńOjej, no to niedobrze :)
UsuńJa za makiem też nie przepadam, ale w kutii smakuje wyśmienicie!
A u mnie, to nie ma tradycji jeść kutię... Ale o zwyczaju ogólnopolskim wiem:) Zresztą mak UWIELBIAM!
OdpowiedzUsuńZawsze można wypróbować Malinko :)
UsuńWesołych Świąt i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!:)
UsuńDziękuję pięknie Malinko :)
UsuńJa za kutią nie przepadam, za to uwielbiam makówki :))
OdpowiedzUsuńJejciu, no to ładnie - a ja uwielbiam!!!
UsuńNigdy sama nie robiłam kuti, ale próbowałam i lubię te smaki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam równiez:)
Jest bardzo łatwa w przygotowaniu, nawet nie tak czasochłonna, kiedyś tak, ale w obecnych czasach wszystko " jak na talerzu " podane - kutia od razu do gotowania, mak też prawie gotowy, bakalie wiadoma sprawa - jakie tylko chcemy :)
UsuńLubię kutię :>
OdpowiedzUsuńW końcu! I ja bardzoooo lubię :)
Usuńuwielbiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ♥
UsuńA u mnie nie ma takiej tradycji i kutię jadłam dosłownie kilka razy :)
OdpowiedzUsuńMmm, samo zdrowie, choć bardzo słodkie ;)
UsuńKutię jadłam parę razy, ale za bardzo nie przypadła mi do gustu...
OdpowiedzUsuńJa jadłam wiele rodzai, przyznam szczerze, rzadko która mi smakowała, każdy robi inaczej, ale ta, z powyższego przepisu, smakuje wyjątkowo! Z przepisu mojej babci, należy składniki doskonale wyważyć, by była smaczna :)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńmam zamiar po raz pierwszy w życiu zrobić kutię. Czy podane proporcje wystarczą na Wigilię dla 10-cio osobowej rodzinki?
Zupełnie nie wiem ile tego wyjdzie, a nie chciałabym, żeby zabrakło ;)
Czy masę makową mogę zastąpić makiem mielonym? Wtedy też potrzeba go 750 g? Jak postępować z takim makiem mielonym?
Z góry dziękuję za w miarę szybką odpowiedź :)
Pozdrawiam,
Monika K.
Witam Moniko :)
UsuńTe proporcje zdecydowanie wystarczą dla 10-ciu osób, a nawet więcej - ja każdego roku robię z tej ilości i w zupełności wystarcza dla naszej piątki oraz do rozdania krewnym, więc wystarczy nawet dla 15 :)
Kutia jest bardzo słodka, i bardzo treściwa, to deser, którego dużo zjeść po prostu się nie da, i obowiązkowo zalecam przechowanie jej w lodówce, bo w cieple szybko kwaśnieje ( miód, orzechy... ) natomiast w lodówce może stać nawet przez 7 dni :)
Masę makową czasem zastępuję też makiem mielonym, daję 700 - 750 g ( bo jakoś mi ten mak sklepowy nie za bardzo pęcznieje, więc ilość mniej więcej jest ta sama ) tylko należy dodać więcej cukru ( nie koniecznie brązowego, może być zwyczajny kryształ ) - gotowe masy makowe już są posłodzone ;)
Mielony mak przed dodaniem do kutii należy sparzyć - zalać wrzątkiem i zostawić pod przykryciem na 15 min, odcedzić wodę, a mak dodać do pszenicy, doprawić bakaliami, miodem, cukrem ( słodyczy kutii nie żałuj, jest wtedy najpyszniejsza! na święta można sobie pozwolić ) :)
Życzę smacznego :) I koniecznie powiedz jak Tobie i rodzince smakowała :)
Zrobiłam właśnie kutię :) Wyszła wieeeeeelka micha (musiałam użyć miski do prania ;)). Mam nadzieję, że wszystkim jutro posmakuje. Mak mielony idealnie się do tego sprawdza, jak ktoś (tak jak ja) nie toleruje gotowych mas makowych. Cukru nie dodawałam, bo zagalopowałam się troszkę z miodem ;) Dodałam rodzynki, orzechy laskowe i migdały, Pyszna! Mam nadzieję, że wszystkim jutro posmakuje :)
UsuńDziękuję za przepis!
Pozdrawiam i życzę spokojnych i pełnych miłości Świąt :)
Monika K.
Hihi, no z pewnością jej nikomu nie zabraknie, a nawet można obdarować swoich bliskich i gości słoiczkiem tego deseru :)
UsuńCiesze się bardzo, że zasmakowała, kutia jest najlepsza i bardzo smakowita :)
Życzymy smacznego oraz Wesołych, zdrowych i spokojnych Świąt w rodzinnym gronie ;)
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNic tak nie smakuje jak świąteczna kutia
OdpowiedzUsuń44 year-old Nuclear Power Engineer Ferdinande Capes, hailing from Noelville enjoys watching movies like Parasite and Urban exploration. Took a trip to Three Parallel Rivers of Yunnan Protected Areas and drives a Bugatti Type 57SC Atalante Coupe. dowiedziec sie tutaj
OdpowiedzUsuń